Z pierwszym wiosennym plomykiem slonca wszystko jest na tak. Takie kolorowe.. i mile. Aa, to
kupilam mamie zoltego tulipanka jak wracalam do domu. Szukalam po 3 sasiednich osiedlach szewca,
zeby wymienil fleki w moich pantofelkach (tak, chodze w szpilkach, jeszcze rok temu nie
uwierzylabym w to. ha! sama siebie zaskakuje). I wracajac do szewca, trzeba byloby czekac tydzien,
ale ja uparcie szukalam dalej, az znalazlam.. przystojniaczka ;) beda na jutro rano.
Mala rzecz a cieszy. I takich wlasnie malenkich rzeczy jest tysiece. I dzieki temu .. hmm.. wiosne przeciez mamy! I zrobilam jeszcze kilka odwaznych rzeczy, przez co jestem b. dumna z siebie. Bo kiedy czegos goraco pragniesz, to caly Wszechswiat dziala potajemnie, by udalo ci sie to osiagnac
(Alchemik).
szpilka, ach ta szpilka ;) tak przyjelo sie mowic na cienki obcas, ale ze ten obcas ma 3 cm..... ;) hehe, ale szpilka ;>
*linka*
29 marca 2007 o 12:36
Gosia w szpilkach, no, no, kto by pomyślał ;P. Podziwiam, że jeszcze jesteś w jednym kawałku ;). Ja chyba nigdy nie będę nosiła butów na obcasie, bo po pierwsze miałabym ciągle skręconą kostkę albo złamaną nogę ;P, a po drugie byłabym wyższa od mojego Krzysia :>. Zdecydowanie odpada ;P. Kilka odważnych rzeczy... Muszę przyznać, że mnie to zaintrygowało :>. Można prosić o jakieś szczegóły ;)?
Dodaj komentarz