Troche zaluje ze nie pojechalam na tego grilla, ale jest
taak zimno, na dodatek ciagle kicham. Wiem co to moze
oznaczac w polaczeniu z tego typu zabawami. Tym bardziej,
ze czeka mnie sporo nauki .. i kolejne koleczka w
tygodniu.. Juz zaczelam: stos notatek na biurku,
ktore wczoraj otrzymalam w spadku, gdzies tam pomiedzy
nimi nawet pan zubr sie znajdzie ;) W koncu
weekend. Moze dam juz sobie spokoj na dzisiaj z tym
nauczaniem. Chyba tak. Ale musze przyznac, ze pocieszylam
sie. Nie tylko ja douczam sie w sobote wieczorem. Nie tylko.
Milego weekendu. ;)
oj trudne zadanie :P
hm,ostatnio jakas pani u mnie w szkole wlasnie mowila,ze ludzie robia blad kladac sie spac kiedy maja bol glowy,nie powinno sie tak robic.. bo wtedy bol rozchodzi sie po calej glowie.. nie wiem czy to prawda,niektorym to nie pomaga... mi natomiast tak :P
Close_to_Heaven
23 kwietnia 2007 o 12:20
Chciałabym umieć się zmusić do nauki w sb. Podziwiam! ;)
ka
22 kwietnia 2007 o 19:04
czasem dobrze jest wchłonąć jakąś wiedzę;) ja właśnie wróciłam z grilla rodzinnego-przyjemnie, bo przy słoneczku, wieczornych jeszcze nie polecam;) / tak, znów zaskakują;) i mieszane uczucia do tego czy pozytywnie czy negatywnie..
Dodaj komentarz