Nie bede komentowac tego co zawarlam w poprzedniej notce bo to i tak nie ma sensu. Nadal jest beznadziejnie. Kuzwa, a tyle imprez sie teraz szykuje. Brak mi czasu na wszystko. Zaczelo sie. Bylam dzis u lekarza, a tam taakie kolejki. Oj! A bolalo te czekanie ... Zamotana jestem. Hhaha. Przeziebilam sie. Starszy zabral mnie na weekend tam do siebie, u brata byl, a mojego chrzesnego. Mylam samochody takim szlaufem z zajebicie duzym cisnieniem, no i kiedy chciaalm wyloczyc wode, on zaczol swirowac do okola i bylam cala mokra. Chwile potem bylo replay i tak sie urzodzilam. Dzis wycha jakies odchyly miala, zaczera pierdolic od rzeczy, ze udusilaby mnie golymi rekoma i nawet by tego nie zalowala. Siedzal obok chlopak z dziewczyno, a ta wyskoczyla do niego zeby walnol jo tak mocno od niej - nie bedzie musial za to odpowiadac. Przynioslam jej zwolnienie to rzucila sie do mnie ze nie jest prawdziwe - jestem oszuski .. i takie tam pierdoly. stara musi jeszce raz pod spodem napisac potwierdzxenie ze to jej pismo. Buahhah. Ale jazda. Jak powiedizalm to w domu to mama zapytala tylko czy za malo godzin dostala, badz czy ma jakies problemy w rodzinie ... A na koniec jawnie demonstracje nam odstawila. Jawnie jak psychopatka.
*linka*
26 września 2004 o 14:36
Och widzę, że nieciekawie u Ciebie, kochana... Z rodzicami nie możesz sie dogadać i znaleźć wspólnego języka, teraz na dodatek się rozchorowałaś... Nie dziwię się Twojemu rozgoryczeniu i złości... Każdego szlag by trafił, gdyby rodzice wszystkiego mu zabraniali i kazali się tłumaczyć jak małemu dziecku... Powinni mieć do Ciebie większe zaufanie i na więcej Ci pozwalać... To przykre, że tak często musisz kombinować jak koń pod górę, żeby pójść na jakąś imprezę... Ale może w końcu zrozumieją niewłaściwość swojego postępowania... Oby! Co do Twojej wychowawczyni to mam pewne wątpliwości co do jej zdrowia psychicznego... Może jest przemęczona i sfrustrowana, ale to nie tłumaczy takiego traktowania uczniów. Nie chciałabym na taką trafić... Trzymaj się, kochana i wracaj do zdrowia :*.
tez nie lubie tych kolejek u lekarza. 90% (jak nie wiecej) to babcie ktore chyba nie maja co robic tylko okupowac poradnie od samego rana. No bo jak rozumiec taka babcie, ktora siada w kolejce do lekarza zeby ten wypisal jej recepte, skoro moze ja rownie dobrze odebrac w rejestracji!?! Fajny wychowawca :)
też jestem z deka przeziębiona i też przez pewien płyn...a dokładnie przez piwo..jakos tak ostatnio dużo wlewam go w siebie i teraz mnie gardełko boli..oby angina sie nie zbliżała...za godzine ide po raz kolejny wlac w siebie piwo...oby mnie nie dobiło :)
Dodaj komentarz