Az dziw mnie bierze, ze dodajo sie notki. Juz sie prawie oduczylam ich pisania, tak jakos .. z perspektywy czasu ... wszystko leci szybko na leb, na szyje .. Praktycznie zero chronologii, raz na jednym serwisie, raz na drugim, jeszcze troche i zaraz sama sie pomyle. I tak bedzie, zobaczycie. Jesli notki bedo dodawac sie bez problemu to zostaje tu! To moje miejsce, bo kocham to miejsce :D hehe No wiec troche tu pooszukiwalam i jestem, to prawi tak jak zalozylam nowe haselko na gadulca i w przeciogu 3 min zapomnialam jak ono brzmialo Jak sie domyslacie nie moglam sie dostac do listy i uaktywnic sie, wiec cos tam pokombinowalam i udalo sie :D Takie tam sztuczki magiczki. Troche zdezorientowana jestem. Mozna to porownac do kola, ktore to coraz szybciej zaczyna sie krecic. Od czego tu zaczoc !? Nie wracajmy do przeszlosci .. Wlasnie z tego powodu przestalam pisac pamietnik .., a mianowicie jego pisanie to tak jakby przejmowanie kontroli nad swoim zyciem, tzn chcialam przez to powiedziec ze takie uwiecznianie wszystkigo na papierze nie jest najlepszym pomyslam - przynajmniej dla mnie. Doszlam do wniosku ze to zamula czlowieka, nie zyje sie realiami. Czlowiek ciogle rozpamietuje przeszlosc, rozdzial w swoim zycia, ktory juz minol .. przynajmnij tak kiedys bylo w moim przypadku. Ale sie zmienilo prosze panstwa spory kawalek temu .. i dziekuje Ci boze ze pomogles mi dojsc do tych wnioskow, bo zamulilabym sie chyba na smierc :> No co tu duzo mowic kreci sie fortuna, kreci.. Jakis czas temu przezywalam stan nijakosci - wszystko mialam w d***. A co moze ktos myslala ze takie cos mnie nie dotyczy. Zdaza sie oj tak! Trzeba byc silnym. A teraz kilka slow do linki, bratniej duszyczki tu, na blogach: cokolwiek by sie stalo bedziemy z tobo, silka babuszka ( :> ) z Ciebie, rozumiem wszystko, takie stany, rozne przeistoczenia, nagle zmiany humorow .. Mysle, ze kazdy przez to przechodzi i przepraszam, jesli urazilam cie moimi slowami, za pozno sie zorientowalam .. ale powaznie takie bylo moje pierwsze odczucie .. Nie powinnam tego tak ostro przyjmowac, przeciez to tylko naturalny odruch, kazdemu sie zdarza. Przepraszam. W poprzedniej notce pislaam ze starsza stoi nad glowo i ze mam wyliczony czas kozystania z internetu co do minuty.. Wiec przychodze ja do domu - pusciutko - mamuska pojechala na dzialke. Kozystam z okazjo wlaze na neta, a ty zonk - nie dziala. skozystalam wiec z przywileju ze jestem dizeckiem swojej modrej mamy .. wiec zaglodam do tego procesora gdzie krzyzujo sie wszystkie kabelki .. okazalo sie ze ten najbardziej niezbedny byl odloczony :D Hheh Aj ta mamuska ! Ja Ona mnie kocha. I( takim oto sposobem jestem znowu. Kupilam plecak i to wszystko. Nic wiecej nie wpadlo mi w oko, tzn byla taka jedna bajerancka kurtalak, calkiem niedroga. I bedzie kolejka kurtka o barwie zgnila zielen do kolekcji :D Sie ma ten talent. no wiec kozystajoc z okazji ze w mojej szkole pojawily sie koteczki nie moglismy sobie odmwic tej przyjemnosci ... To bylo proste i nudne, az za bardzo. Wbijamy w jakis zakamarek gdzie pelno pierwszaczkow, a tam wszyscy po kolei wyciogajo roczki i chco zeby im napisac slowo 'kotek'. Przynajmniej tak kocily dziewczyny, o chlopakach nie bede wspominac - istny hardcore. Wzielysmy markery przez caly dzien - 8 lekcji ozdabialismy rece i jeszcze niektore inne czesci ciala ... No coments :> W mojej klasie pojawil sie pewien G., po czym stwierdzil ze klasa dzieli sie na 'nas' i reszte. To mnie zamurowalo. ale ja z ciebie misiu nie zrezygnuje. Hehhe. Fajna dupcia z niego. Droczylam sie z nim na przerwie z zapaleczko .. fajny jest .. heheh. Kilka dni temu chcialam o kims jeszcze napisac, ale teraz to juz nieaktualne. Tak wyszlo. Tylko mi sie zdawalo .. Nieistotne. Aha! I poznalam dwoch kumpli blondyna!! Pamietacie go jeszcze? Ja juz nie bardzo :D Damian napieszal mi w glowie .. Obecnie nie jestem w stanie normalnie rozumowac i jakos nikomu sie nie udaje zawrocic mi w glowie. Na nic wczorajsze starania Pawla - bo tak miala na imie nowo poznany koles, jestem nieugieta. Twarda sztuka ze mnie :D Jeny! Jakie ja shizy mialam wczoraj, czy przed wczoraj w autobusie. oOo !! Ano tak. Nie pisalam o tym. Na koniec wakacji wparowalam jeszcze do chrzesnego, wiec wrocilam oststniego sierpnia - nie mialam sil ani ochoty na zadne pozegnanie wakacji (brak mi ich) siedizalm w domu, a ty kolezanka wpada, ta co rzekomo w Anglii juz zostaje i nie wraca. Buhaha. Ale niespodiznke mialam. Ona tak samo zdowniona jak ja. Oj tak! No wiec jechalysmy tym autobusem udajoc ze to prom kosmiczny. Wydawalysmy z siebie najrozniejsze odglosy, altobus skrecal, to i my pochylalysmy sie do posiomu nasladujoc pisk opon. W pewnym momencie Z. Kosmiczny Imperator wydala rozkaz odloczenia tleny - nie moglam tego zrobic - musialam nakarmic rybki ... buchaha .. I wybuchlam ;> O przecioganiu dzwigni juz nie bede pisac, ludzie i tak musieli miec z nas niezly ubaw. O tak! Zycie jest piekne. Jutro jade na mecz - kolezanka gra. Bedzie sieka. Obce miasto, caly dzien laby ... znajomi ... Zyc nie umierac :] Wreszcie sie troche odpreze, odpoczne, zapewne i leszki sie polejo, takie schlodzone z zielonej butelki ...
*linka*
13 września 2004 o 20:17
Dziękuję za sms\'a, Clou :*. Szkoda, że nie mogę Ci na niego odpowiedzieć. Chcę tylko powiedzieć, że nie mam do Ciebie żalu :). Nie musisz sie tym gryźć i mieć wyrzutów sumienia :). Wszystko jest już dobrze i to jest najważniejsze. Wiem, że Ty zawsze jesteś ze mną i jestem Ci za to wdzięczna :). I chcę Cię o coś prosić - bądź ze mną zawsze tak szczera, jak w tym przypadku, obojętnie, czy miałoby mnie to zabloeć czy nie :). Pozdrawiam gorąco :*:*.
*linka*
11 września 2004 o 20:17
I oby te notki dodawały się bez żadnych utrudnień już do końca :). Mam nadzieję, że powrócisz tutaj na dobre :). Przynajmniej szybciej bym się orientowała, że napisałaś nową notkę :P. Dobrze powiedziane - tutaj jest Twoje miejsce i tyle :). Widzę, że sklerozę to masz nie gorszą ode mnie :D. A myślałam, że tylko ja jestem w stanie zapomnieć cos w ciągu 3 minut :D. Ale ciekawa jestem jakie to sztuczki są :]. Jak mi się kiedyś w razie nie będzie udawało wejść na GG, to chyba zgłoszę się do Ciebie :P. To prawda, że nie powinno sie za bardzo rozpamietywać przeszłości... W końcu najważniejsza jest teraźniejszość i nie należy tego zmieniać. Ale ja bez wspomnień nie wyobrażam sobie mojego życia... Czasami miło jest przypomniec sobie, jak to było kiedyś... I m.in. z tego względu zdecydowałam się założyć bloga... Każdemu zdarza się czuc zupełną obojętność... Tak już po prostu bywa... Och Clou, powiem Ci, że kiedy przeczytałam Twój komentarz na moim bl
Dodaj komentarz