emotions
Wielki hold pilkarzom francuskim, a w szczegolnosci dla Henry'ego i Zidana. Co tu duzo mowic.. Gra jak zwykle w wielkim stylu. Klasyka. Szkoda tylko Brazylii, ale Francji kilbicuje od momentu kiedy zaczela sie moja przygoda z footbolem. (wiek ok. 11 lat)
I tak az po dzis dzien.
Ostatnio tyle emocji..
Chyba zmieklam troche..
Nigdy bym nie przypuszczala, ze bedzie mi zal to wszystko opuszczac. Niby to tylko 3 miesiace. Ciesze sie ze jade, z roznych wzgledow. Wiem, ze gdybym zostala, byloby mi przykro. Nie przez fakt, ze konczy sie pewien etap zycia. Bo jeden konczy sie, a drugi zaczyna..
Towarzystwo zaczelo sie rozjezdzac. Kierunek: glownie Europa, tylko ja sie wyrwalam.
No i panowie robotnicy tez juz koncza prace i zbieraja sie. Robi sie tak smutno. Wszyscy odchodza.
Musialam to napisac. Czy jest mi lzej? Nie bardzo.
Potrzebuje gwarancji, ze jeszcze kiedys bedzie tak fajnie, jak jest teraz.
Czeka mnie wielkie pakowanie w ciagu kilku najblizszych dni. Postaram sie jeszcze tu zajrzec przed wyjazdem.
Ale w razie czego zycze Wszystkim bajeranckich klimatow na tegoroczny letni wypoczynek.
A ja Brazylię. Bo koszulki mają fajne.
Utulam.
Pakuj sie, pakuj, i mnie spakuj do ktorejs walizki :)
Dodaj komentarz