niegrzeczna drukarka
Już z samego rana padła mi drukarka. Zgniotła kartkę by chwilę później oddać porwaną i w strzępach. Potem juz nie chciała drukować. Próbowałam kilka razy. Prosiłam.. Obraziła się czy co!? I gdzie tu moja wina?
Stawia mnie to w o tyle trudnej sytuacji, że będę musiała uczyć się z notatek na monitorze. Nie można tu ani podkreślić ani zakreślić. Ale i tak wolę to niż samodzielnie streszczać 300 stron z książki. Nic ciekawego. Mówiłam juz jak uwielbiam prawo!?
Tak sie zastanawiam, czy istnieja ludzie którzy choć troche zadowolenie są z tego co studiują. Czy to właśnie w życiu chcą robić? Chodzi o to, że zupełnie nie jestem zainteresowana tym czego się uczę. Prawo gospodarcze i handlowe, statystyka w poprzednim semestrze meczyłam się z mikro- i makroekonomią. Przecież to takie "suche" i nudne. Znajomość tego nie wnosi nic sensownego do moich zainteresowań i do tego czym zamierzam się zająć w przyszłości... Potrzebuję czegoś bardziej kreatywnego!
A informatyka? Haha! Chyba też kiepsko trafiłam. Był moment że nie chciałam już chodzić na zajęcia. Ale czego sie nie robi dla wymarzonego magistra. Ostatni zjazd juz za mną, ćwiczenia zaliczone. Na początku stycznia zaczynaja się egzaminy - jakieś 10.
Chyba nie pozostaje mi nic innego jak trwać w tym, w czym nie chcę! I zmuszać się do nauki czegoś co zupełnie mnie nie interesuje. Anuż kiedyś się przyda.
Dodaj komentarz