• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

clou

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Zabierzcie jo ode mnie! Ja jej nie chce!

Do duszy z takim życiem!  Mam tego wszystkiego dość! Won! Wara z tym ode mnie. Najchetniej zaszylabym sie gdzies daleko stod, gdzie moglabym przestac myslec, czu i oddychac ... w jakiejs prózni oddalonej o nieskonczonosc ... O tak! Wlasnie tam, gdzie nie musialabym funkcjonowac jak kazdy normalny czlowiek. To cholernie boli ... - wlasna glupota. Jak moglam dopuscic do takiego stanu rzeczy. Przeciez wiedzialam, ze to predzej czy pózniej nastapi, ze przyjdzie taki moment, ze wreszcie to wszystko poukladam sobie i uswiadomic ... Przemyslec wszystko po kolei i dojdc do takich samych wniosków, których wlasnie balam sie kilka miesiecy temu. Jaka ja jestem beznadziejna! Zero rozumu ! ! gdzie moje doswiadczenie? Przeciez wiedzialam ... Wiedzialam! A jadnak. Glupota wziela góre nad rozumem. Przynajmniej nad moim. Powiem Wam tyle, ze wstyd mi o tym pisac. To zalosne. Doprowadzic sie do takiego stanu. Poniosla mnie wyobraznia. Moge sobie pisac, ze chce wyjechac daleko stod, zaszyc sie w jakiejs gluszy...  Moge ... , ale to zadne rozwiozanie. Ucieczka. A tego nigdy nie tolerowalam. Zreszto, nawet gdyby ... to i tak niebylby najlepszy pomysl. Znowu wyobraznia wzielaby góre. O tak. W cholere z nio. Zabierzcie ja ode mnie. Ja jej nie chce! To wszystko przez nia. Podpuscila mnie ... podstepem, a ja dalam sie nabrac. Jak pierwsza naiwna. O Boze!  Jaka ja jestem glupia. Czytaliscie "Do Justyny" F. Karpinskiego? Nie chce tak samo skonczyc. On nie jest dla mnie. Dlatego w tym momencie zrezygnowalam ... Przestraszylam sie wizji zawartej w poezji F. K. Juz nie chce znac jego imienia.

09 czerwca 2004   Komentarze (10)
clou
13 czerwca 2004 o 16:25
chyba tak ... na tym polega już moje zucie. Dobrze to ujęłaś. Ucieczka przed głębszym uczuciem. Ja juz tak mam :D Co zrobić.
*linka*
12 czerwca 2004 o 12:48
No wiesz, to w sumie całkiem naturalne, że czasami podoba Ci się ktoś, kogo nawet nie znasz :>. Czekaj, czekaj... Boisz się, że się naprawdę zakochasz, czy że tylko tak Ci się będzie wydawało :>? A w sumie... może tak czy owak warto by było jednak zaryzykować? Zamierzasz tak wiecznie uciekać przed głębszym uczuciem do kogoś?
wena-marcia
11 czerwca 2004 o 15:00
ehsssssss. Głowa do góry bedzie dobsheee :****.
D.N.A.
11 czerwca 2004 o 11:45
Szczerze mówiąc to nie wiem o co chodzi... Ale ja też mam teraz sytuację, że chjciałam rezygnować. Chjodze do klasy z \"tapetowaną\", której nie cierpię. Nie chciałam iść z nią do lo, a tak sie złożyło, że wybieramy tą samą klasę. Muśka przez godzinę tukła mi, że mam nie rzeygnować i chodzić z tą szmatą, bo z nią wygram. Niby zwyciestwo mądrosci nad głupotą :D Nie przejmuj się, Damy radę! Buźka!
*KiNiA*
10 czerwca 2004 o 23:36
ten (głupi) pomysł z talerzem to potraktój z przymróżeniem oka, to tak pół żartem pół serio było.
*KiNiA*
10 czerwca 2004 o 23:32
A ja myślę, że jesteś zmęczona i masz wszystkiego dość, ja też tak czasami mam. Najlepiej w takich chwilach odreagować na parkiecie, na rowerze gdziekolwiek, możesz nawet wziąść talerz i walnąć nim ze złości o podłogę (pomoże zapewne, ale tego ostatniego nie polecam, bo jeszcze sobie krzywdę zrobisz i szkoda będzie, no i trzeba potem sprzątać ;) Młody oganizm ma to do siebie, że szybko regeneruje siły, notka wczorajsza, więc myślę, że już dzisiaj jest ok, a jak nie tu jutro napewno będzie.
clou
10 czerwca 2004 o 19:58
Może i podchodziłam byt emocjonalnie, ale musiałam w pore zareagować, by zbyt nie zaangazowac się w chęć .. poznania go, jego imienia. Tak juz jestem .Czy to naiwność sie nazywa? Nie jestem w stanie tego okrelić. Ale z tą moją wyobraźnią nic nie wiadomo. Postanowiłam sobie coś. Przestałam o niego zabiegać i wprowadzać w zycie moje sztuczki magiczki :D Eh, musia to jakoś być. Ja się boje tego, że moge się w nim zakochac. a w moim przypadku to całkiem możliwe. Popadanie ze skrajności w skrajność nie jest mi obce. Nawet najbardziej odpornej osobie na czynniki zewnetrzne dałoby sie wmówic pewne rzeczy a ta uwierzyła by. Tak wiec boję się tego. Błąd: bałam, żę wmuwię sobie coś, że sie w nim zakocham. weim, z eto łupio brzmi. Hheh. ale kiedys miałam taka sytuacje, że wogóle nie znałam kolesia a mino to cholernie mi sie podobał
*linka*
10 czerwca 2004 o 15:21
Masz rację - ucieczka do żadne rozwiązanie. No może jakieś, ale na pewno niezbyt rozsądne :). Oj Gosiu - rozum masz, pewne doświadczenie już także zrobiłaś, ale... nie da się wszystkiego przewidzieć. A poza tym czasami warto zaryzykować. Nie możesz sie pozbyć swojej wyobraźni i bardzo dobrze. Pomyśl, jakie byłoby Twoje życie bez niej - na pewno o wiele uboższe :). Nie jesteś wcale głupia i naiwna, pomylić może się każdy! A poza tym... może Ty wszystko za bardzo wyolbrzymiasz? Może za jakiś czas, kiedy spojrzysz na wszystko z innej perspektywy dojdziesz do wniosku, że właściwie nie stało się nic takiego? Nie wiem dokłądnie o co chodzi, dlatego mój komentarz może być trochę nie na temat ;P, ale trudno :>. Zastanawiam się tylko, dlaczego tak szybko sie poddałaś. Może nie powinnaś? Szkoda, że nie zależy Ci już na tym, żeby poznać jego imię, bo ja liczyłam na to, że w końcu się dowiem :P. Wydaje mi się, że do całej tej sprawy podchodzisz teraz zbyt emocjon
witchgirl
10 czerwca 2004 o 11:37
no co ty!!!!!!!!!!Nie łam się !Nie jesteś beznadziejna, rozum jak najbardziej posaiadasz, a lekka głupota to rzecz ludzka, ja tez na to choruje i to chyba bardziej niż by się mogło wydawać :) Pozdrówki
ZuZa
09 czerwca 2004 o 18:35
ee nie mozna tak mowic . nie mozesz miec zycia dosc . zycie ma sie tylko jedno i trzeba je szanowac chocby nie wiem co sie dzialo ale jesli cos zrobisz to moze byc juz na poprawienie tego. dlatego przemysl sobie spokojnie co robisz . i trzymaj sie :*

Dodaj komentarz

Clou | Blogi