Tym razem walka z dziadkiem mrozem i anteno satelitarno na magazynie. Mala przerwa nie jest zla. Zaluzmy, ze nie wyszlo mi cos w html, nie mialam czasu tego poprawic i stad moja kilkudniowa nieobecnosc. Poza tym ostatnio i tak mam coraz mniej czasu na przyjemnosc typu internet. Przyznaje, ze poprzednia notka byla kompletnie nieudana i nieprzemyslana. moje alibi: dzialalam w amoku. Dlatego 'cancel' i po sprawie. A swoja droga (moze Wam to sie wydac dziwne, mi zreszto tez) .. przesladujo mnie zaniki pamieci (i nie tylko). hehe. Na poczatku - owszem - bylo smiesznie, ale nie teraz. Niestety to juz nie zarty. Musze sie faszerowac tymi lekami. Fu. Ale dam rade. Silna kobitka ze mnie. Czyzby .. O tak. Na pewno.
***
Wierzycie w spelnienie marzen? .. ze jak ktos bardzo czegos pragnie - spelni sie to. Same 'chcenie' nie wystarczy. Wiem to. Dlatego dzialam(y). Ale co z tego, jesli zalezy to od innej, niezaleznej od nas osoby. Jednej jedynej .. i jej decyzji, jednego slowa .. Prosze, powiedz 'tak'. Daj mi sznse. Zgodz sie. Pozwol poczuc te blogo lekkosc. Spelnienie. Przestrzen. Ful mozliwosci. Usmiech w sercu ..
Nie pytajcie, bo i tak nie powiem o co chodzi. Mozecie sie tylko domyslac .. i trzymac kciuki oraz zyczyc szczescia, a ja nie bede dziekowac, zeby nie zapeszac. I wroce jak uloze te sprawe.