aaa psik !!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Co za uczucie .. Juz dawno tak dobzre sie nie bawilam podczas zwyklej jazdy autobanem. Hahah!! Wylec na maxa. Dziwne spojrzenia ludzi z boku - juz nic mnie nie zadziwi.. A w uszach caly czas rozwalajocy tekst bebni. Nie no !! Musialam sie z Wami podzielic przezyciem. Hhaha. Sut z dzema!! A ja bede plakac. I co mi wtedy zrobisz? :D Stukajo jak kobyly. Juz nastal nowy dzien a my jeszce tamtego nie odespalysmy... I wiele wiele innych rozbrajajocych tekstow. Do lez!! Ale pan z wf i tak najlepszy. Hahah. Dobrze za mam zwolnienie do konca tygodnia. Cham! Nie ma to jak spiew labedzi zamiast biegu. Kazal dziwczynom zdjoc po jednym bucie i skakac tak pzrez laweczki z pilko od kosza. Jak to zobaczylam to nie wytzymalam - wybuchalam i tak az do teraz ... :D
Hhaha. Impreza zaliczona. Pozycja stratega, napoleonska czapa, otwieranie bramki, rozszyfrowywanie zdziczalych esow ... O rany !! Jestem skolowany! :D Heh. Wybaczcie. To tylko ja. Nie jestem na silach by opisac to wszystko. A zreszto. Po co - bylo minelo. Ciogle odsypiam, jestem tak gigantycznie zmeczona .. Nie ide dzis na aerobik. Nie mam sil. Czasem jestem na siebei zla, za to co tu wypisuje. Takie moje glupoty, dzielenie sie przezyciami.. Mam metlik w glowie. Chyba bede chora. Znowu nawiedzajo mnie te dziwne ataki (zlosci). Taka atmosfera .. Czegos mam w nadmiarze .. A brakuje mi snu. 15 h na dobe - dobra jestem, co! Na razie ciogle mi malo, ale wierze ze sie wkrotce wszystko ustabilizuje. Komandosi mnie dzis nawiedzili w domu. Jej! Spotkanie po latach: Porucznik + Dzeneral = mieszanka wybuchowa !! Podsumowanie: ..... sernik zjedzony. Mmm... Pe Es: jestem zle na samo siebie, ta swiadomosc mnie NIE dobije, ale musze byc silna. Jakies wstretne chorubsko mnie lapie, to dlatego taka podatna na stres jestem i czasem ciezko mi sie wyslowic, jezyk mi sie plocze.. Rozumiecie .. To calkeim jak w satanie upojenia alko(h/ch)*olowego , ale mnie to nie dodtyczy ... Jeszcze ten dziwny sen, co mi sie snil ... Jednak chcialabym choc na chwile przestac myslec i czuc .. Odpoczoc od tego wszystkigo. Sprawiam wrazenie .. Nawet samo siebie probuje oszukiwac .. O prosze jakie cfaniactwo sie we mnie odezwalo .. Choc na kilka dni .. uciek w te proznie
* - niepotrzebne skreslic
Jak w tytule. Na leb na szyje. Zyje w cioglym biegu, malo brakowalo a kilka dni temu bylo by ze mno zle. Zatrzymalam sie ... z niezbyt ciekawych przyczyn, ale teraz juz biegne dalej ;] Hheh. Nie bede pisac co znowunowego wymyslili moi rodzice bo nie chce sie powtzarzac. Ale zapewniam, ze osiogneli szczyt .. bardzo wysoki. Ale tak sie sklada ze ostatnio tez towarzyszy mi calkiem bojowe nastawienie (patrz ostatnia notka), wiec mi to rybka jakos daje sobie rade. Znowu mnie cos zaatakowalo i chodzilam taka wsciekla kolejne dwa dni. Nie wiem jakim cudem ale przeszlo. Przez ten niewielki okres ... zupelnie zmienilam moje nastawianie do kilku osob. Jednak nie bede o tym pisac, bo to nie jest na mojo korzysc. Ta cecha mojego charakteru nie jest pozytywno. Boje sie nawet o tym napisac ... Zbyt szybko mi przechodzi, przestaje zalezec ... to tak jakbym sie nudzila ludzmi. Kurde, ale to zabrzmialo, zupelnie jakbym to nie ja pisala. Tak bylo z Rafalem, coprawda nie pisalam o tym, bo uznalam ze nie ma sansu. To jest silniejsze ode mnie. A jesli chodzi o Tomka to nie bee pisac, zbyt zagmatwana sprawa. Wystarczylo te kilka dni ... Myslalam ze bede tesknic, a jednak jest zupelnie odwrotnie. Czyli potwierdza sie regula. To cos we mnie siedzi. Nie potrafie tego zdefiniowac. Nie umiem sie tego pozbyc. I mogo mi sie rozne rzeczy wydawac .. ale i tak nie potrafie normalnie pokochac. No chyba ze ten ktos jest nieosiogalny - dziwne!? Na wlasnym przykladzie z historii mojego zycia. Nie moglismy byc ze sobo, za bardzo sie roznilismy, zbyt duzo przeciwienstw losu - a ja Go z kazdym dniem darzylam coraz wiekszym uczuciem. Uczuciem ktore bylo tak jakby nierealne, z gory skazane na niepowodzenie. Czyli zakochuje sie w chlopakach, w ktorych z gory juz wiem, albo i nie ze nie moge ich zdobyc ...!? Lipa. A potem cierpie .. Aj, zamotalam juz wszystko, ale to po tej nieprzespanej nocy: pisalam prace na jezyk polski. A o drugiej w nocy starsi sie obudzili i wparowali do pokoju - przyszli z delegacjo ;] .. i wyobrazcie sobie zaczeli po mnie jechac ze siedze do tej pory nad sterto ksiozek i notatek. Szczyt wszystkiego, co oni sobie myslo. Chcieliby nawet wyznaczac godziny w ktorych mam chodzic spac! Hahah! So zalosni. Odbija im juz jestem tego pewna. Coraz bardziej nie moge sie doczekac dnia, w ktorym wyprowadze sie z domu. A juz nie wspomne o tym, co .... bo lipa. Albo nie, powiem - zobaczcie jaki mam terror na chacie. Telewizje oglodam bardzo rzadko, bo raczej nie mam za wiele czasu. A tu ktoregos dnia siedze w fotelu, relaksuje sie .. a tu przychodzi jedno z nich i pstryk!! Koniec nie ma oglodania, idz do swojego pokoju !! Hahah! Grr, ale korki. Ja sie sama sobie dziwie z nie wpadlam jescze w chorobe psychiczno, bez kitu! Ale musze to znosic - do czasu. Tylko do tego tygodnia. Hhehe. Bo im w ostatniej chwili moze cos sie odmienic i nie pozwolo mi jechac na week. A na dzien dzisiejszy moge. Wiec nie bede czynic poczynac zeby zmienili zdanie ;] Na razie nie. Ale jak wroce to im sie odwdziecze. No to co!? Zyczcie mi dobrej zabawy. Szczegolow po powrocie nie bedzie. Ja sie ciogle boje, ze oni po raz kolejny mogo przeczytac to, co tutaj wypisuje. Weekend poza domem, bez nich ... Chyba nie moglo mnie nic lepszego spotkac ... ;]
Bez przeklenstw to chyba sie nie da. ale bede sie starac, ze wszystek sil ;] ale jestem wscikla. kipi ode mnie zlosc. Emanuje zla energia. Mam ochote krzyczec z calej sily .. wiec to robie, a co mnie obchodzo inni ludzie. Glosny mjuzik, zeby zagluszyc wlasne mysli .. Dzizys! Co robic, zeby nikogo nie skrzywdzic, gdzie sie schowac!? Poki co .. a zerszto. Aaaaa!!! Krzycze .. z calych sil! Slyszycie? ... Nie czuje ulgi.. Do tej pory pisanie, przelewanie tego, czego chce pozbyc sie z mojej glowy - pomagalo. Oby i tym razem bylo tak samo, .. bo nie recze za siebie. Mam juz tego dosc! Mmmmm!!! Mu! Nie chce tak! Wszystko mnie wkurza. Ludzie trzymajcie mnie, bo zaraz zrobie cos czego nie powinnam. Sama siebie nie rozumiem. tyle zcasu przeciez czekalam na te wolne dni .. A kiedy przyszly, to owszem ciesze sie, ale cos jest nie tak. Wilekie mi rzeczy, ze zyjesz z imprezy do imprezy! Ojej! Wielkie mi halo! Moze mnie to nie rajcuje ... Moze nie zawsze moge, to co chce .. A co cie to k... obchodzi z kim bylam na spacerze. Dzisiaj zrozumialam, ze nadajemy na zupelnie innych falach, tylko szkoda ze tak pozno. z a l u j e ... Halo! Czy ktos mnie slyszy!? Chce wyzwolic sie z tego sidla. Najchetniej siegnelabym po paczke fajek .. Wiem, ze to by pomoglo, ale nie.. W koncu udowadniam sama sobie, ze mam silno wole. Nie! STOP wszelkim nalogom. Czyli czekolade takze odstawiamy .. ;) A co z internetem.. Nie .. Was nie zostawie - moje kochane kwiatuszki ;] rodzice znowu mnie ograniczajo .. ale do niego sie nie odezwe. Down! Do konca tygodnia przyszlego. Bo w piotek (19) idziemy razem na imprez. Specjalnie pojde .. i bede z nigo jaja robic i zgrywac sie .., bo wiem ze mu na mnie zalezy. I niech tylko jeszcze raz z jego ust uslysze cos nieodpowiedniego .. to chlopak bedzie zalowal, ze sie poznalismy. Niee! Co ja tu wypisuje .. Co mi odbilo. Podobno ludzie, ktorzy odchudzajo sie, so bardziej drazliwi i podatni na stres. wiec ja do takich sie zaliczam (podniesc do kwadratu). dlacego nie moge sie rozplakac, kiedy mam na to ochote? Znam odpowiedz na to pytanie - bo nigdy nie ryzcalam pzrez faceta, nawet jesli bardzo tego chcialam, nie potrafie .. Wyspie sie, to moze mi przejdzie .. Bardzo bym chciala .. Albo kolejna rozmowa moze cos wskura u zmiany nastroju .. Ale nie, w sumie to cos sobie postanowilam. Ta glupia duma m nie pozwala. Czasem chcialabym, zeby jej nie bylo. Tak byloby latwiej .. ? Az mnie glowa rozbolala. To bezsens, zebym do takiego stopnia przejmowala sie blahostkami. No wlasnie: co mnie obchodzo inni ludzie. Ty zyjesz od imprezy do imprezy, a ja od przypalu do przypalu .. I niech tak zostanie. Bo moje zycie to jeden wielki schiz ;] Jakos do tej pory olewalam wszystko co mi nie pasowalo .. Chyba najwyzsza pora, zeby wrocic do starych nawykow. O tak! Wiecie co!? Chyba juz mi lepiej .. chlip (nie dam rady uronic nawet lzy). Gdzie ta moja stabilizacja sie podziewa? Bez niej ani rusz. Musze doprowadzic sie do stanu rownowagi (psychicznej), a nie ze skrajnosci w skrajnosc, bo tak dlugo nie pociogne. Najlepeij bedize, jak zaczne od teraz. Ide zmienic plyte na DMX'a. Jego kawalki nieraz pomagaly mi przetrwac trudne chwile. To jak balsam dla duszy. Jego kojocy glos.. uspokaja wewnetrznie ..
To co przeczytaliscie pisalam wczoraj wieczorem. Dzis jest juz lepiej. Zeby nie chwalic dnia przed zachodem slonca ;] Heh. Odliczam ilosc dni, w ktorych sie do niego nie odzywam. A ja pokickana jestem - wiem. Sama sobie problem stwarzam :D Kruca! ;] Cos moje alternatywne metody zawodzo. Hihi! Nie powiem nic wiecej.
p.s. wiadomosc z ostatniej chwili: nie daje sie, trzymam garde. Milion mysli na sekunde, oby tak dalej, przetrwalam pierwszo runde .. Odnoscie tego co wyzej napisane .. ;] zignorowalam go .. i tak bedzie az do ...:D