• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

clou

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004

Archiwum październik 2006

Tiger.

Moze przedstawilam go w zly swietle. Nie jest az taki dziwny. Hehe. Ani troche. Wrecz przeciwnie. Najnormalniejszy z mozliwych. Wydaje mi sie, ze chodzi o Michala, naszego wspolnego kolege. On mysli, ze jestesmy ze soba bardzo zzyci itp. Wedlug mnie to nie powinien byc probem. A moze chodzi o zainteresowania pilka nozna. Np. jak go zapytalam na jakim byl meczu (bo sam wspomnial ze byl), przy okazji stwierdzil, ze pewnie znam sie na tym (na pilce noznej), ze Michal pewnie mi duzo opowiadal. Bo nasz wspolny kolega sam gra, chodzi na stsy i oglada duzo meczy. Taki prawdziwy maniak.
I sama juz nie wiem co myslec. Jedynie tak to tlumacze. Ale mniejsza o to, juz mnie nie interesuje. Jestem calkowicie spokojna.. i niezalezna.
Co wlozylam do szpilek? ;) Jasne, ze jeansy. I fajna bluzke, w paski oczywiscie (turkusowo-czarne:)
A gdyby wiedzial, ze dzisiaj bede robic z S. strone internetowa druzyny (pilkarskiej:), to co moze nawet nie odzywalby sie do mnie. Haha. Zartuje. Moze boi sie, ze jestem wiekszy znawca? Rywalizacja? Nigdzie nie jest powiedziane, ze dziewczyna nie moze interesowac sie tym sportem.
A tak na marginesie, powiedziec Wam gdzie S. ma autograf Tigera?
Na ostatniej stronie indexu!
21 października 2006   Komentarze (2)

no more.

Nadal bardzo go lubie. Noo bo ani nie przeskrobal u mnie ani nic. A ja wcale nie narazalam swojego zdrowia; szpilki byly bardzo wygodne, ooo i nie nabawilam sie zadnego odcisku.
I nawet specjalnie sie nie stroilam. A po co!
A on? Jak to kazdy facet, zawsze wszystko zauwazy. Bo przeciez faceci nie sa slepi, prawda? Zauwazaja detale, nawet te najmniejsze. Usmiechal sie? Wlasciwie to nie wiem, poza tym ta opcja juz mnie nie obchodzi. I taki rozmowny byl.. A potem.. 'No to czesc!' Na razie.
Bo ja nie bede za nim biegac. Nie i tyle. Nie mam zamiaru mu sie narzucac. Moze mu sie nie podobam, wiec niby po co slepo w to brnac. Nie warto nawet sie wysilac. Z chlopami zawsze tak jest. Dlatego przewaznie trzymam sie od nich z daleka.
Milosc? Co to to nie. Mnie to nie dotyczy. Nie mam zamiaru byc naiwna. I wlasciwie to dobrze, ze sie w nim nie zakochalam. Moze tylko na poczatku mi sie tak wydawalo. Tak, wydawalo.

Ostatnio troche marudna jestem ;)
Bylam z A. w pizzeri po wykladach. A potem az glupio mi sie zrobilo, ze musiala tego sluchac. Bywa.
Chyba odkryla moje drugie oblicze. Po trzech latach znajomosci. Hehe.
Bo zazwyczaj troche inaczej sie zachowuje. Ale przyslala mi smsa: SHAQ, ja lubie ciebie sluchac ;) Czy to nie mile, zwazywszy na okolicznosci? Noo i.. ze niby spowaznialam.. Wierzycie w to? Bo ja nie bardzo, ale kto wie.
Smiala sie ze mnie i moich szpilek, bo ja plus szpilki do tej pory rownalo sie studniowka i matura. A tu prosze.

20 października 2006   Komentarze (3)

love?

Moze sie zakochalam..   :)

13 października 2006   Komentarze (4)

all rights reserved.

Mialam nie wracac, ale pomyslalam: co mi tam! Sprobuje czegos nowego. Takim oto sposobem jutro mam wyklad z filozofii. Tutaj, u mnie na politechnice. Bede uczyc sie zarzadzac przez najblizsze 5 lat, o ile wytrzymam i nie uciekne na daleki (dziki) zachod. Ok, badzmy dobrej mysli. Przynajmniej postaram sie.
Wrocilam w czwartek wieczorem, w piatek 'wielkie powitania'. Zjechalo sie towarzystwo z Polski i Europy. No i tak witalismy sie z pt/sb, ze az w sobote nie dalam rady wstac z lozka. Zwloklam sie o 5 p.m. i staralam sie nie odchodzic zbyt daleko.
Zmiana czasu tez robi swoje. Np. dzisiaj w nocy szwedalam sie po domu do 2 rano; szelescilam itp.
Zaraz ide segregowac zdjecia do albumu, wypakowac reszte z walizek i kilka innych rzeczy.
Jeszcze rok temu jakos dawalam rade, a teraz znienawidzilam podroze i pakowanie.. Jak juz osiade w jednym miejscu nie lubie sie z niego ruszac. Mysle ze stad moje przywiazanie do USA, bo 3 m-ce jakby nie patrzec to kupa czasu. Ok, juz nie bede przesadzac.
Kupilm nowy notebook, zalozylam haslo i jak to sie mowi.. sama stanowie o sobie. Przyszedl pan z EuroNetu podlaczyl co trzeba i w ten oto sposob wreszcie mam wlasne narzedzie pracy we wlasnym pokoju.
Moze wreszcie uda mi sie czesciej odwiedzac blogi, czego sobie i Wam zycze.

01 października 2006   Komentarze (1)
Clou | Blogi