Z pierwszym wiosennym plomykiem slonca wszystko jest na tak. Takie kolorowe.. i mile. Aa, to
kupilam mamie zoltego tulipanka jak wracalam do domu. Szukalam po 3 sasiednich osiedlach szewca,
zeby wymienil fleki w moich pantofelkach (tak, chodze w szpilkach, jeszcze rok temu nie
uwierzylabym w to. ha! sama siebie zaskakuje). I wracajac do szewca, trzeba byloby czekac tydzien,
ale ja uparcie szukalam dalej, az znalazlam.. przystojniaczka ;) beda na jutro rano.
Mala rzecz a cieszy. I takich wlasnie malenkich rzeczy jest tysiece. I dzieki temu .. hmm.. wiosne przeciez mamy! I zrobilam jeszcze kilka odwaznych rzeczy, przez co jestem b. dumna z siebie. Bo kiedy czegos goraco pragniesz, to caly Wszechswiat dziala potajemnie, by udalo ci sie to osiagnac
(Alchemik).
Jakie te zycie jest cudowne! Dzien wiosny; budzi cie plomyk slonca zagladajacy do twojej sypialni. A ty 20 min pozniej siedzisz nad jeszcze wspanialszymi zadankami z matmy. I tak caly dzien.
Zdecydowanie za malo dni w roku. Zaczelam prawko w .. grudniu (taa! tak zaczelam), teraz jest polowa marca, a ja jeszcze na jazde nie dotarlam. Hmm... Cos z tym trzeba zrobic. Dziwne.. czyzby Blogi.pl traktowaly moja przegladarke Explorer 7.0 jak nie Explorer. Haha. Jesli ta notka sie doda, to tak wlasnie jest;) No coz, bywa.