Bez tytułu
Kto jest chrzescijaninem wie, ze smierc jest poczatkiem nowego zycia. Ten dzien, jest dniem narodzenia do innej rzeczywistosci - tej - do ktorej kazdy dazy. Teraz Chrystus otwiera drzwi Papiezowi, a my - towarzyszymy mu w stawianiu pierwszych krokow w Niebie. Z tamtad Ojciec Swiety patrzy na nas z lagodnym usmiechem - i zawsze bedzie tak patrzyl. Chcial zobaczyc Boga twarzo w twarz. Jego pragnienie powoli spelnilo sie. Tam bedzie mu dobrze. Tam, gdzie trwa 'wieczna wiosna'. Nasz Ojciec Swiety Jan Pawel II powrócil do domu Ojca.
I On nie odszedl - ciagle jest wsrod nas - i zostanie na zawsze - i choc nie bedzie juz obecny cialem, to jednak duchem - i to na wieki.
Napisal kiedys: "Czlowiek slyszy zbawczo odpowiedz Chrystusa, w miare jak sam staje sie uczestnikiem Jego cierpien". Cierpimy, ale przez to doznajemy zbawienia .. Jego meka miala i ma ogromny sens dla ludzkosci.
Totus Tuus.