Bez tytułu
Przychodzi taki czas w zyciu Czlowieka, ze ten stoi na rozdrozu. Stoi, bo skonczyla sie droga. Dlatego tez szuka nastepnej. I nie bedzie to gotowa wytyczona sciezka; nie. Przed nim geste zarosla; i niewiedza, co za nimi sie kryje. Ten Czlowiek musi przejsc przez nie, wydeptac wlasna drozke. Nie wie, co go spotka po drugiej stronie, co go czeka podczas przeprawy. Ale wie jedno: nie moze stac w miejscu. Musi dzialac, ryzykowac.
Chce, aby jego ciezka praca i wysilek przy karczowaniu sciezki pomogly mu dorosnac, zrozumiec..
On chce znalezc wioske. Wioske pelna ludzi, bowiem dosc juz ma samotnosci.
Chce zaznac szczescia oraz radosci z obcowania z bliznim.