Rzuciłam nałogi, znowu zaczęłam biegać. Trzeba zrobić cos dla siebie, nie tylko dla innych. Szukam celów. Rzeczy, do których z zacięciem będę dążyć. I nie chodzi tu tylko o studia, bo one są – trochę wysiłku i ciągle będzie do przodu. Chcę coś osiągnąć a nie jak co roku lato i praca, rok szkolny i znowu wakacje. A lata lecą. Chcę pokazać, chociażby samej sobie, że chcieć znaczy móc. Pytanie: od czego zacząć!? Ale chyba już zaczęłam - silna wola. Udowodnię, że ją posiadam. A może ja chce być zbyt samodzielna, zbyt idealna.. To dlatego.. A! Po prostu czasem wszystko traci sens. (ale ja go odnajdę!) Miałam ciężki dzien. Zawsze wkurzam się jak cos mi nie wychodzi. Poza tym tęsknię za swoją rodziną.
Chyba czegoś mi brakuje.. ♥ tak myslę.