magicznie.
Cieszy mnie widok choinek na miejskich ulicach, kolorowe swiatelka oznajmiaja ze juz wkrotce swieta. Chociazby nowootwarte lodowisko w centrum. Pod golym niebem. Stanelam zeby popatrzec. Jak w filmie. Nowa galeria i wystawy swiateczne. Ja i niechec do zakupow. Tym razem.
Szlam dzisiaj nierownym chodnikiem dosc szybkim krokiem. Z parasolka w reku, deszcz padal a swiatlo latarni odbijalo sie w kalurzy. Rozmyte swiatla samochodow i ta niezwykla atmosfera.
Jeszcze nigdy nie czekalam tak na swieta. Juz tydzien trwam w moich postanowieniach. A znacza one dla mnie bardzo duzo. Moze dlatego, ze to moje pierwsze powazne podejscie do adwentu. Ja tez w nim uczestnicze.