Nie bede komentowac tego co zawarlam w poprzedniej notce bo to i tak nie ma sensu. Nadal jest beznadziejnie. Kuzwa, a tyle imprez sie teraz szykuje. Brak mi czasu na wszystko. Zaczelo sie. Bylam dzis u lekarza, a tam taakie kolejki. Oj! A bolalo te czekanie ... Zamotana jestem. Hhaha. Przeziebilam sie. Starszy zabral mnie na weekend tam do siebie, u brata byl, a mojego chrzesnego. Mylam samochody takim szlaufem z zajebicie duzym cisnieniem, no i kiedy chciaalm wyloczyc wode, on zaczol swirowac do okola i bylam cala mokra. Chwile potem bylo replay i tak sie urzodzilam. Dzis wycha jakies odchyly miala, zaczera pierdolic od rzeczy, ze udusilaby mnie golymi rekoma i nawet by tego nie zalowala. Siedzal obok chlopak z dziewczyno, a ta wyskoczyla do niego zeby walnol jo tak mocno od niej - nie bedzie musial za to odpowiadac. Przynioslam jej zwolnienie to rzucila sie do mnie ze nie jest prawdziwe - jestem oszuski .. i takie tam pierdoly. stara musi jeszce raz pod spodem napisac potwierdzxenie ze to jej pismo. Buahhah. Ale jazda. Jak powiedizalm to w domu to mama zapytala tylko czy za malo godzin dostala, badz czy ma jakies problemy w rodzinie ... A na koniec jawnie demonstracje nam odstawila. Jawnie jak psychopatka.