^^^
Wczoraj jak zwykle nie obylo sie bez awantury w domu. Mama stwierdzila, ze boli jo serce jak na to wszystko patrzy. Moze to i prawda, bo przeciez jest tylko czlowiekiem. W sumie jo rozumiem, ale w pewnej chwili nie wytrzymalam, czulam sie tak podle .. Poszlam do pokoju rodzicow i powiedzialam im, ze boli ich serce, a mnie jeszce bardziej przez te traktowanie, ze nie wytrzymuje .. Czuje sie jak pies .. Ten na smyczy. Zeby przypadkeim nie stracili nade mno kontroli. Moze to i przykre co powiedzialam. Stwarzam im mnostwo aluzji, a oni nie rozumiejo, co chce im powiedziec, nic do nich nie dociera. Na koniec rzucilam jeszce haslo, ze pieniodze to nie wszystko. I tak zakonczyly sie nasze pedagogiczne rozmowy w dniu wczorajszym. Zobaczymy, co przyniesie nowy dzien. Cos mi sie zdaje, ze nic nowego. Zle mi jest. Boli mnie glowa. Juz drugi dzien faszeruje sie tabletkami, a to i tak nie pomaga. Zdechne jak tak dalej bedzie. Staram sie zachowywac normalnie, ale nie zawsze mi to wychodzi. Kiepsko to znosze. Jeszcze Bartek - kolega z wakacjo chamsko mnie dobil. Eh.. Nie wracam do przeszlosci. Dla mnie to sprawa zamknieta. Mimo to powiesze fote Damiana nad biurkiem .. A moze to glupi pomysl, bo w koncu klebily by sie same zdarzenia z przeszlosci w mojej glowie. Patrze na swoje usmiechniete zdjecia i boli mnie to, ze juz tak nie potrafie ...