• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

clou

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004

Archiwum 01 grudnia 2005

Bez tytułu

Pan k. zachorowal i byl u lekarza. Wczoraj wrocil do domu. Ale to nie jest ten sam spokojny i opanowany pan k. Chyba poczul nowe mozliwosci, az garnie sie do pracy. O wiele lepiej potrafi sie dostosowac do norm i zasad panujacych w domu. Doslownie: nowy pan k. A jakiego ma speeda, jaka pamiec! - 80gb.
Tak sie zlozylo, ze i moj uklad (tyle ze immunologiczny) nie wytrzymal presji oraz nacisku; nie potrafil odpowednio zareagowac. Skutek: goraczka, angina i ogolnie przechlodzenie organizmu. Tzn. obecnie przechodze ostatnie stadium, czyli: jest juz prawie dobrze. Jeszcze kilka (pracowitych*) dni i w poniedzialek wracam do szkoly.
Nazbieralo sie tego: po ostatkach i po jeszcze wczesniejszej imprezie. Ugh. Ja to jednak jestem wytrzymala osoba (i szalona). Bo spacer w godzinach 3.00 - 5.00 (rano) na mrozie i jeszcze kilka innych przygod ... robia swoje. Malo obiektywna ochrona, wysokie napiecie, jacys rosjanie, ambulans, stop, marsz  ... a wszystko zaczelo sie od .. checi sprzedania niewinnego kota, ktory platal sie pod nogani. Zreszto, potem i tak wyladowal na dachu.
Jednym slowem, bylo smiesznie, momentami strasznie: bo ciemno, wilki wyly, psy szczekaly. A z tymi obcokrajowcami to .. ha ha .. chceieli nas podwiesc, ale kiedy zorientowalismy sie, ze to ruscy kierowcy - podziekowalismy.
Noc pelna przygod. Cale szczescie, ze wszyscy cali.


*(bo w koncu trzeba nadrobic zaleglosci.)

01 grudnia 2005   Komentarze (6)
Clou | Blogi