Czasami myslisz, ze do niczego sie nie nadajesz. Starasz sie nie dopuszczac takich mysli do glowy. Ale spojrzmy prawdzie w oczy: sytuacja sama do tego zmusza. To cholernie doluje. Starasz sie, dajesz z siebie wszystko. Wydaje Ci sie, ze jest OK. I co? I nic. Nie udalo sie. To kiedy? Nastepnym razem? Ale ile to mozna czekac, ile nerwow. Znowu przechodzic przez to samo!? Myslisz sobie: uda sie tym razem.. i g***, nic z tego. Myslisz dlaczego nie wyszlo. Odpowiedzi nie szukasz daleko. Po prostu jestes do d***! Poszlam spac. ;( Wiem, ze mi przejdzie. I nie bede plakac!