• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

clou

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004

Archiwum czerwiec 2004, strona 1

< 1 2 3 >

Glowa boli ...

eh ... No pozwolilam sobie, ale to sie tak czesto nie zdaza. No dobra! Przyznaje sie. Spilam sie z deka! Hhhe. Wakacje nieoficjalnie rozpoczete! Kurcze! Najbarzdioej mi szkoda, bo jedna z moich najlepszych kolezanek do Anglii jedzie, a najgorsze w tym wszystkim jest ze chyba juz na stale. Kuzwa mac! Kiedy my robimy wszystko zeby ona zastala. Hhehe. Szalone imprezki i dzike wypadny na dzialeczeki. Chawajczycy pojo jo vodko chalucynogenno :D Jaka faza! Normalnie full wypas jest. Niby zimno, zoro slonca, nie ma sie jak i gdzie opalac. Solarium odpada. Nikt juz do szkoly nie chodzi. Pijem sobie browarki, np dzis. Jutro deser lodowy z kolezanko robie, a teraz wlasnei wcinam wielkie czerwone truskawy. Chce ktos troche, bo juz sie nazarlam :D Wycha chce jeszcze bardziej obnizyc mi zachowanie bo w ostatnim tygodniu nie chodzilam do szkoly i to so goziny nieusprawiedliwione, a ja mam jo w d... Toz nie moze mi nieodpowiedniego wjebac! Dzis wspanialy mecz. To znaczy okaze sie czy bedzie taki wspanialy. Szwecja - Wlochy. Ciekawie zapowiada sie. Ale i tak Francja - Angli najlepszy mecz byl. Zidane najlepszy pilkarz tego globu. Jeszcze raz respect Francuzom :D A za dwa lata w Niemczech mistrzostwa Europy .. ja bede miala juz 18 lat ... faza bylaby jeszcze, zeby Polska przeszla eliminacj. Wtedy nie zalowalabym kasy .. :D Jutro wsadzam nowy kilczyk, dziurka sie dobrze goi. Jak juz bede pelnoletnia i przestane bac sie (a przestane!) to zafunduje se dziare na plecach .. tak na dole :D hehe! No mam jeszcze troche planow. Kiedy pojade w gory to przefarbuje wlosy na czarno, a jeszcze przedtem wyprostuje moje krecone siano! Bedzie swietnie. A sie troche dlugo pisze te notke, glowa ustala ... a ja spadam! Buziaki wszystkim i oglodajcie mecz to bedzie dobra pilka. Zreszto kto chce. Jak ja glupoty juz zaczelam wypisywac. Ej! Wy tego nie czytajcie!

18 czerwca 2004   Komentarze (4)

Je Je Je !!!

Hhahahah. I co? A nie mowilam ze to zrobie! Yeahoo! Mam kolczyk w pepku. Hahahah. Jest swietnie!

17 czerwca 2004   Komentarze (7)

W koncu wygralam ... walke o swoj los.

Rozumiecie? Taka okazja. A ja nic sobie z tego nie zrobiam! Jestem z siebie dumna. Pokazalam sama sobie obojetnosc dla tej sprawy. Jestem neutralna. A najwazniejsze: czulam ze nie robie tego wbrew sobie. Potrafilam zapanowac nad emocjami, zahamowac wyobraznie. Maly epizod. Krotka chwila, przerwa w rzeczywistosci ... Ale co z tego! Idziemy dalej! Yeahoo! Mozecie mi gratulowac. Bo to na prawde wiele dla mnie znaczy. To, jak zachowalam sie w tej calej sytuacji. To, co wtedy zrobilam. a wiecie co zrobilam? NIC ! I z tego wlasnei jestem dumna, ze nic nie zrobilam. Moze to sie wydac troche dziwne, ale taka jest prawda. Dobrze sie czuje w takiej biernosci, wobec tej sprawy. Zle, co ja mowie! Nie ma zadnej sprawy! Jestem wolnym czlowiekiem. Sama decyduje o sobei. I to mnie wlasnei cieszy. Jestem w stanie sama podejmowac decyzje. Mam do tego prawo.  W koncu wygralam ... walke o swoj los.

15 czerwca 2004   Komentarze (5)

Energia mnie rozpiera i tyle.

Wlasnie przed chwilo zmywalam caly zlew tlustych garow :D Faza nie? Ale nie o tym chcialam pisac, bo kiedy stanelam przed nim i zobaczylam jego zawartosc to wybuchnelam ogromnym smieche. Jak smiech moze byc ogromny. Polonistka by mnie za to zrugale, ale ze jej tytaj nie ma wiec przechodzimy dalej. Pewnei chcecie wiedziec co bylo z tymi garami? Co? Pewnie ciekawosc was zzera. A bede chamska nie powiem ! Hhehe Zartowalam, a wiec bylo to tak. Zmylam je chyba w 5 min. i jeszce zdozylam posprzotac calo kuchnie. Hhehe. i spiewalam sobie przy tym radosnie. Jak ja teraz se siedze i bezczelnie wyje patrzoc w minitor :D Co w tym smiesznego? Nie wiem. Ale na pewno troche w tym zaslugi wczorajszego meczu. Chyba nie musze pisac jakiego bo i tak wszyscy wiedzo. Normalnie fenomenalne gra! Doslownie brak slow by to opisac. Coz za emocje, dawno takiego rewelacyjnego meczu nie oglodalam. Kiedy swietne to za malo powiedzane! Boskie! Chlopacy pokazali klase! Elegancki mecz! Do tej pory nie potrafie ochlonoc! Caly moj dziec to pasmo wykreconych numerow :D Ale niech ktos nie pomysli, ze takich w telefonie. Aj w szkole same przypaly. Ja jednak mam tego downa. Ochroniaz kazal pokazac legitkr, a ja z niego bezczelnie zwylam, on ze dealerow nie wpuszczai tym razem nie da sie nabrac na bilet. Spoko z nim kontakty mam i ja i inni. Zawsze faza, ktos cos smieszeg powie. ale to nie koniec. A dobra! Juz nic wiecej nie napisze. Za duzo chcielibyscie wiedziec. Kurcze, starsza nei pusci na impreze do Jolanty, kiedy sie dowie, ze poprawne mam. Na razie nie bede jej mowic, ale na swiadectwie i tak zobaczy. Kurcze, a sama nauchycielka. :D :D To sie mamuska ucieszy. To taki spontan. Kiedy z Z. stalam na przystanku podjechal jakis autobus, co na jakos wieche za miasto pruje, a ze my downy to pojechali. Ha! Loj, co to byla za przygoda. Brechta na calego! A teraz cos specjalnego. Przynajmniej tak mnie sie wydaje. I uwaga! Podkreslam: dla mnie to nic zupelnie nie znaczy. Ot przypadek. Nawet nie pomyslalam nic sobie. Bo ja w koncu nie mam wyobrazni ( juz nie wspomne o tym jak panio ze sklepiku dzis nakrecalam, super sie z nio gada :) No dobra troche przesadzialm! Mam , ale zamknieto na klucz i ukrylam u nietoperza w odbycie! O Boze jake ja tu durnoty wypisuje. Ej Wy tego nie czytajta. Bo wstyd! Ok. Powaga :D No wiec jechalam dzis rano autobusem z tako tam kolezanko ze szkole, a byl taki tlok ... wiec nie trudno sie domyslic wszyscy scisniecie byli! Hhahah. Faza. A wiecie kto kolo mnie stal? Tak tak! I co wszyscy juz sie domyslajo, czy musze pisac?! No i sciskalismy sie tak calo droge. Fajnie bylo :D Tylko ze ta on sie ani razu nie odazwal. Kujon! Z zeszytem sta i cos czytal. Caly rok to nigdy z ksioznko nie widzialam, a teraz nagle na nauke sie wziol! chemi sie uczyl. I kolezanka w tym momencie zapytala mnie czy tez N. uczy mnie chemii. Wszyscy glosno zbrechtali. I On i kolezanka i ja. Bo przypomnialo mie sie ze to jego wycha :D Niby nic sie nie wydarzylo, ale milo sie jechalo busem! :D Ale to nie wszystko! Zawsze jak to ja. Laze zamotana po szkoe. Nigdy nie patrze pod nogi i zawsze na kogos wpadam. Jeny jaka dluga ta notka. Co mnie dis podkusilo zeby tyle tu pisac. Toz oczy wam wyparujo, piec zaczno zanim do konca dotrwacie. No wiec nie najzwyczajniej wpadlam na niego. Szlam se po schodach zamotana, usmiechnieta (bo w koncu Francja wygrala, cieszta sie ludzie). A On tez zawsze i wszedzie go pelno. Hhaha. Wchodzil w zakret po schodach :D nie wiem jak to ujoc, ael tak to wlasnie bylo. Rece jego fruwaly na wszystkie strony. I musialo sie stac wpadlismy na siebie. Popatrzylam na Niego usmiechnelam sie i poszlam dalej. Hahah Jeszcze tydzien temy rozpamietywala bym to. O Boze jaki On ... I moglo by ... i jeszce cos tam innego. Ale teraz tak nie jest. Twardo stopam po ziemi. I nie daje sie zwiesc. Jestem szczesliwa, ze zyje. Jakos tak fajnei u mnie. Drobny epizod nie jest zly, ale liczy sie calosc. Respect dla Francuzow! Pokazali klase!
14 czerwca 2004   Komentarze (4)

Juz nie jestem bezbronnym ptaszkiem zamknietym...

... jestem dumnym z siebie ptakiem ktory wygral walke o swoj los, o swojo wolnosc. Wreszcie moge rozlozyc skrzydla i cieszyc sie .. tym ze tu jestem. Ze zyje. Ten ptaszek to ja :D Troche to smieszne porownanie, ale wydaje mi sie bardzo trafne. Wszystko wrocilo do normy. powoli jakos sie uklada. Prawie zniknely skutki tej beznadziejniej zalamki. To ona byla do bani - nie ja! Jak fajno wrocic na stare smiecie. Wielki com back wraz z DMX  :D Tamten szablon byl do dupy. Tak samo lipny jak wtedy moje samopoczucie. ale teraz jest inzczej! Slonko swiecilo dzis caly dzien. Spieklo mi plecy, ale bedzie good. A teraz moze burza bedzie. Hheheh. Zjawiska meteorologiczne - czy moze byc cos bardziej fascynujocego?

11 czerwca 2004   Komentarze (8)
< 1 2 3 >
Clou | Blogi