• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

clou

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004

Najnowsze wpisy, strona 20

< 1 2 ... 19 20 21 22 23 ... 33 34 >

^^^

I znowu o samo. Nieustanne klotnie. Dazenie do jakiegokolwiek kompromisu staje sie coraz mniej realne. Wiem, ze robi sie to nudne. Nie jestem w stanie po takich spieciach siadac do ksiozek i choc trocha nauczyc sie. To mnie zupelnie wytroca z rownowagi. Dzis kolejny dziej zaczol sie .. Wstalam rano .. ta sama rzeczywistosc co wczoraj, bez perspektywy zmiany na lepsze. Tak chcialabym zaszyc sie w jakims przytulnym miejscu, nie patrzec na ludzi.. na ich rozesmiane twarze .. nie chce pogrozyc sie w smutku i rozpaczy - chce to przezwyciezyc! Jednak caly czas jestem jeszcze za slaba. Mysle sobie, zeby nie isc do szkoly, zrobic sobie wolne i pospac gdzies w kociku, gdzie nikt nie bedize mnie widzial .. Z drugiej zas strony wiem, ze takie poczynania tylko przypieczetowaly by moje niedoskonalosci. Fakt, iz nie potrafie uporac sie z wlasnymi problemami. To tak jak ucieczka przed tym, czemu nie podolam. A tego nie chce. Pojde wiec. Tylko co mi z tych osmiu lekcji, skoro i tak z nich nic nie wyniose. Nie jestem w stanie skupic sie na detalu. Zobaczymy .. A teraz opowiem Wam pewno historie, ktoro uslyszalam jakis czas temu od pani K., tej samej co wczoraj tak nas wyzywala .. A mianowicie: pewien czlowiek mial sen. Jak to podczas nocnych wyobrazen bywa, wszystko widizal jakby dzialo sie w wielkim telewizorze. Przysnil mu sie Aniol i on sam. Szli, a na ziemi pozostawaly na przemian odbicia: raz dwoch par stop, niekiedy jednej. Mezczyzna nie rozumiejoc podszedl i spytal dlaczego .. Kiedy bylo mu dobrze - Aniol tez byl przy nim. Szli we dwojke. Lecz kiedy przezywal najgorsze meki - byl sam, jak palec. I stad ta jedna para sladow - jego. Aniol milczal, a po dluzszej chwili rzekl: 'Widzisz, to nie jest tak. Owszem, caly czas szlismy razem, ale kiedy bylo Ci zle to ja Cie nioslem na wlasnych barkach i to so moje slady ..'

01 października 2004   Komentarze (4)

^^^

I to ma byc doroslosc? To pozwolcie ze ja podziekuje. Kiedy patrze na tych wszystkich ludzi .. jednyna mysl mi sie nasuwa: ja taka nie bede. W czym oni so lepsi? Ze wiecej przezyli, majo wieksze doswiadczenie .. ale jak mogo mnie oceniac skoro nie wiedzo jaka jestem, co czuje ... co we mnie siedzi. Pozory mylo. Prosze, nie oceniajcie pochopnie! To nie jest najlepsze rozwiozanie. Dzis bylam strono atakowano, a jednoczesnie patrzylam na to wszystko z boku. Pani sie pomylila, pani K. Ta nie bylo! Wiec po co te wszystki wyzwiska!? I ma pani czelnosc prawic nam takie moraly .. Jest pani ostatnio osobo, ktora ma prawo wyzywac nas od takich istot, jakimi nas pani nazwala. Poprawa nie przyszla .. jednak cos sie zmienilo, czy na lepsze .. - wotpie. Chyba za duzo mysle, ale ta samotnosc tak na mnie dziala. Brak mi oparcia, a w rodzicach mam wrogow. Oni widzo same zle aspekty - czegokolwiek. Wszystko co robie jest nie na miejscu. A ja juz dluzej tak nie potrafie. W szkole tez ostro sie dzieje. Pierdolca mozna dostac. Przepraszam, ze nie komentuje Waszych blogow. Dopiero podloczyli mi internet .. Znowu problemy techniczne. To absurd: zeby w ciogu zaledwie trzech miesiecy dwuktotnie przeinstalowywac system. Mam nadzieje ze juz bedzie dobrze, ze wszystko sie zmieni. Pojdzie w niepamiec ... wtedy moze uda mi sie przezwyciezyc wlasne slabosci. I dziekuje za cieple pozegnanie Kingi. Wroc do nas jeszcze. Bede czekac. Ja rowniez obiecuje, ze jeszce tu wroce, moze bedize to nawet predzej niz sie spodziewam ... Tak bardzo bym chciala znow realnie i z optymizmem patrzec na otaczajocy mnie swiat .. Przez to wszystko, przez calo to mojo walke, z gory skazano na niepowodzenie .. dlaczego do tej pory nie dotarlo to do mnie .. staracilam chyba calo mojo sile. To pochlania mnostwo energii. Jeszcze tak dlugi okres nie ma slonca. Slyszysz!? Potrzebuje cie. Sloneczko, wyjzyj wreszcie zza chmurki! Dzis bylam w teatrze na Kordianie. To mnie kompletnie dobilo. Pomijajoc fakt, ze pani K. zrobila ze mnie idiotke wyzywajoc od prostakow. W tym teatrze chcialam tylko wyjoc poczka kolezance, ktora wczesniej ulokowala go w moim plecaku .. byla glodna, burczalo jej w brzuchu, wiec co mialam robic..  Ale nie bylo tak zle, bo obok siedzial Blondyn ... Usmiechnol sie nawet .. slyszalam jego oddech .. .. i doszlam do wniosku, ze mnie nie kreci .. moze to przez te moje samopoczucie wszystko widze w szarych barwach ..

30 września 2004   Komentarze (3)

^^^

Boze za co mnie tak pokarales? Gdzie popelnilam blad? Powiedz. A postaram zmienic cos w moim zyciu. Dluzej tak nie pociogne. Blagam. To mnie cholernie niszczy od srodka. Wypala... Za jakie grzechy? Czemu ja? Potrzebuje Cie. I nie jest prawda, ze wiekszosc ludzi przypomina o Twoim istnieniu dopiero, kiedy na swojej drodze napotykajo przeszkody. Pamietasz jak dzielilam sie kazdo swojo radoscio .. Wierzylam i wiem do tej pory, ze to co jest dobre i mnie spotyka - jest od ciebie. Tylko szkoda ze jest tych radosci coraz mniej.. Boje sie, ze wkrotce mogo calkowicie zaniknoc.. Dziekowalam Ci za kazdo rozmowe z Damianem .., ze moglam go spotkac na swojej drodze .. I pamietasz .., nie mialam do Ciebie pretensji, kiedy przyszedl czas sie rozstac i kazdy pojechal w swojo strone. Teraz spojrzmy prawdzie w oczy: dlaczago Boze wystawiasz mnie na tako probe, skoro wiesz ze i tak jej nie przetrwam .. To nie takie latwe wygrac ze slabosciami. Opanowac swo gwaltownosc, przelamac sie i normalnie zyc, jakby nic sie nie stalo. Nie! Bo sie stalo. Nie oszukujmy sie. Nigdy nie bedize jak przedtem. Moze jestem slepa, cos pominelam, ale bez przesady .. Dlaczego inni nie potrafio przyznawac sie do bledow. To zalosne. Jeszcze kilka miesiecy temu nawet przez mysl by mi nie przeszlo, ze cos takiego moze miec miejsce .. Nie sodzilam, ze pod jakimkolwiek wzgledem cos moze zaklocic moj wewnetrzny spokoj, hart i rownowage .. zburzyc wszystkie te fundamenty .. Jestem juz przy granicach wytrzymalosci. Jak dlugo bedize to sie jeszcze ciognoc ...
24 września 2004   Komentarze (7)

^^^

Ta notka nie bedzie wesola. Nie dopadla mnie ani handra ani ten stan, co go nazywam: nijakosci .. Nie jest to tez zadna przeziebienie - mam to juz (czesciowo) za sobo. Moze pogoda? Ale nie ... to chyba tez nie to.. Ludzie cholernie przywiozujo sie do rzeczy materaialnych .. Dlaczego tak malo zabiegamy o dusze, wnetrze .. Cytat w kalendarzu na dzien dzisiejszy: "z ubioru cie sodzo, z rozumu powazajo". Po co to wszystko, te podchody .. Nie chce mi sie tego komentowac. Relacje ludzkie - fajnie to wszystko brzmi, ale w praktyce wcale nie jest tak dobrze. Niekiedy nie znam czlowieka, a juz wiem ze go lubie. Innym razem choc znam go jakis czas: nie znosze. Dobre wychowanie podpowiada mi bym tego nie okazywala, niby lepiej dla mnie. Zyczyc wrogowi szczescia - wtedy szybciej uleci nienawisc z mego wnetrza . Jednak nie zawsze tak potrafie. Dzis przesadzilam. Czy zaluje? Nie wiem, nie zastanawialam sie nad tym glebiej, ale niekoniecznie. Gdzies mam to wszystko! Wiec zastanawiam sie w czym tkwi problem. Nadal nie umiem odpowiedizec na to pytanie. Przytlacza mnie to wszystko co wkolo otacza. I nie czujesz kiedy rymujesz ;] Za duzy nacisk. Nie chodzi juz tylko o szkole. Nie dziwcie sie. W domu tez przerobane. Zamiast wyskoczyc gdzies na weekend - odreagowac caly ten stres, stara wiezi mnie w domu. Nie potrafi przyznac sie do bledu, nie potrafi podac zadnego racjonalnego wytlumaczenia. wiecie co tym razem powiedziala? Ze nie bedzie sama siedziec w domu w sobote i niedziele. KURWA !! Na dodatek nie chce mi dac hajsu na spodnie. I znowu wrocilam do punktu wyjscia. Chyba wlasnei za to jestem na siebie zla: za mocno skupiam sie na rzeczach doczesnych, materialnych. Nie chodzi mi tu o zadne przemijanie, nie bede filozofofowac, choc musze przyznac ze niekiedy bywa to calkiem interesujoce. Jan Pawel II powiedzial keidys, ze czlowiek szuka milosci, bo w glebi serca wie, ze tylko ona moze uczynic go szczesliwym. Wiec chyba powinnam jej poszukac, pamietajoc ze nic na sile. Bez zadnego wmawiania sobie i sztucznego uswiadamiania. Czy ja nie moge najzwyczajniej w swiecie sie zakochac? Moze tego potrzebuje? Bliskosci, uczucia .. Na kazdym kroku .. widac golym okiem .. tyle sie slyszy, nawet o tej trudnej milosci .., moze taka lepsza niz zadna? Ile mozna czekac .. Przeciez nie mam kamienia zamiast serca. Dlaczego nie potrafie poczuc czagos glebszego .. za duzo wymagam? Od kogo - od siebie? Przytulcie mnie ..
23 września 2004   Komentarze (2)

^^^

Nie bede komentowac tego co zawarlam w poprzedniej notce bo to i tak nie ma sensu. Nadal jest beznadziejnie. Kuzwa, a tyle imprez sie teraz szykuje. Brak mi czasu na wszystko. Zaczelo sie. Bylam dzis u lekarza, a tam taakie kolejki. Oj! A bolalo te czekanie ... Zamotana jestem. Hhaha. Przeziebilam sie. Starszy zabral mnie na weekend tam do siebie, u brata byl, a mojego chrzesnego. Mylam samochody takim szlaufem z zajebicie duzym cisnieniem, no i kiedy chciaalm wyloczyc wode, on zaczol swirowac do okola i bylam cala mokra. Chwile potem bylo replay i tak sie urzodzilam. Dzis wycha jakies odchyly miala, zaczera pierdolic od rzeczy, ze udusilaby mnie golymi rekoma i nawet by tego nie zalowala. Siedzal obok chlopak z dziewczyno, a ta wyskoczyla do niego zeby walnol jo tak mocno od niej - nie bedzie musial za to odpowiadac. Przynioslam jej zwolnienie to rzucila sie do mnie ze nie jest prawdziwe - jestem oszuski .. i takie tam pierdoly. stara musi jeszce raz pod spodem napisac potwierdzxenie ze to jej pismo. Buahhah. Ale jazda. Jak powiedizalm to w domu to mama zapytala tylko czy za malo godzin dostala, badz czy ma jakies problemy w rodzinie ... A na koniec jawnie demonstracje nam odstawila. Jawnie jak psychopatka.
20 września 2004   Komentarze (5)
< 1 2 ... 19 20 21 22 23 ... 33 34 >
Clou | Blogi