Niby takie duze dziecko ze mnie, a starsi ciogle majo nade mno wladze :D Hehehe. Szlaban mam, ale jakos udalo mi sie dorwac do kompa. Ostatnio przegielem, siedzialam tu non stop, zlapalam osiem robakow jednego dnia ... i starsza sie z deka wkurwila. Moze to i nawt dobrze ... Posiedze troche wiecej nad ksiozkami. Oj, przydalo by sie troche. Hhehe. Juz ja to widze: strta ksiozek na biurku, kilkadziesiot kubkow po herbacie, a ja miedzy tym wszystkim ... spie. Dzis rewelecja, potwierdzenie czworek z chemii i historii. Co prawda moglo byc lepiej ale nie narzekam. Jutro trzy sprawdziany, dlatego .. chyba bede musiala sobie dluzej pospac :D toz zartowalam ! Ale dzis faza byla. Pomine zdazenie w lazience z ochrono, bo lipa pisac. Hhheh. W koncu cenzura obowiozuje na tym blogu. Hheheh. Purchawa wymiata! Na wf kolezanki moje biegaly na dlugi dystans, ktory obejmuje dwa okrozenia wokol szkoly ... i sobie wystartowala jedna z nich, a ja dwie moje kolezanki i jeszcze tej co wystartowala chlopak .. czekal za budynkiem z roweram. Hheh. Jak brechta byla. Ta sobie rowerkiem posuwala, a my zwijalismy sie ze smiechu. Jeszcze jakas klasa co miala na parterze lekcje i ksiodz (co wie jakie cyrki potrafimy odstawiac i nic go chyba juz nie zdziwi). Buhehe. Jaka faza. Zebyscie to tylko widzeli. My tam calo lekcje stalismy z tym rowerem ... jeszcze kilka osob skorzystalo z naszej pomocy. Buhehe. Ale ktoregos dnia jak znajde odrobine czasu to tako notke Wam zafunduje. Chce tyle napisac. Min o moich przemysleniach. Tak, tak wydawac by sie moglo .. ale mysle czasem. Bez obaw. Do jakich wnioskow doszlam pod wplywem poezji Karpinskiego. Nie interesuje mnie szczegolnie jego tworczosc, jednak uswiadomilam sobie ... to juz w nastepnej notce, pozwoicie. A poki co .. No dobra, bez tych formalnosci :D